środa, 20 kwietnia 2016

Słowo na dzisiaj - POCZĄTEK -" Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię..." ,"...Na początku było słowo..."

"Od słowa do życia" -New Life ... Old life

Wstałam dzisiaj w dość refleksyjnym nastroju.... wyglądnęłam przez okno... odrobina słońca, ptaki śpiewają, lekki wiatr (choć niestety chłodny ), ludzie pędzą do pracy..... niby normalnie, zwyczajnie, dzień jak co dzień lecz jednak coś się ostatnio zmieniło - tylko co ? .... już wiem, to JA się zmieniłam :)

A może by TO jak postępowała zmiana oraz TO co zaszło we mnie opisać ?
Kurcze co prawda nie mam natury ekshibicjonisty ale może jednak nadszedł czas popełnić jakiegoś bloga ;)
O niektórych sprawach łatwiej pisać niż mówić, więc dlaczego nie ?
A może by TO komuś pomogło w jego życiu?

W takim razie do dzieła ! Od czego tu zacząć ?


STARY TESTAMENT --->Księga Rodzaju--->DZIEJE POCZĄTKÓW ŚWIATA I LUDZKOŚCI
Świat stworzony przez Boga1
1
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch2 Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

Kilka słów na początek kim byłam, kim jestem, kim będę.
 
Dlaczego akurat fragment z Biblii ? Ponieważ jestem wierząca ! Nawet gdybym nie była to i tak z pewnością chciałabym wierzyć, że stworzył mnie ktoś wielki, nigdy w życiu nie chciałabym być podobna do małpy,chociaż bardzo kocham zwierzęta :)


Niedługo kończę 46 lat, byłam dziewczyną-dorosłam, jestem kobietą, - kobietą pracującą, jestem matką dwójki dorosłych już dzieci, , byłam żoną - nie udało się jestem rozwódką, byłam młoda - za dwa miesiące będę babcią ale dalej czuję się młodo, byłam zdrowa - teraz jestem chora.

Żyłam różnie, żyłam jak umiałam, jak wielu z Was nakładałam codziennie na twarz różne maski, żeby nikt nie zauważył, że pod skórą twardej babki jest człowiek, który boryka się tak jak inni z przeciwnościami tego świata - człowiek, kobieta, słaba istota, która na potrzeby świata, rodziny, przyjaciół musi być silna - bo kto jak nie ona, bo kto jak nie JA. Żyłam jak umiałam - żyłam w ciemności. Teraz zaczynam żyć lepiej - żyć w świetle, bo światło jest dobre, bo światło jest życiem.

Czytacie ?
pewnie zauważyliście "byłam zdrowa-teraz jestem chora"
i  co sobie pomyśleliście ?
Pewnie umiera - to ją wzięło na rozważania o życiu, o zmianie, przecież większość umierających już tak ma, że przed śmiercią chcą się wygadać, wzbudzić w ludziach emocje, może komuś łezka się poleje i politują się nad biedną istotą .... i sensacja będzie - teraz wszyscy żeby zaistnieć, zainteresować czymś bazują na tragediach,ewentualnie na erotyce (delikatnie mówiąc), w ostateczności na aferach miłosnych itd

Muszę Was rozczarować - nie umieram, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Zresztą kto z nas wie, kiedy czeka nas zejście z tego świata - jeden Bóg zna tylko datę i godzinę, kiedy zechce nas do siebie zawołać, ale to że nas zawoła to pewne :)
Wracając do choroby, no cóż niestety jest to faktem że jestem chora, w zeszłym roku przyplątał się taki RZS i muszę z nim walczyć. RZS - reumatoidalne zapalenie stawów. Jedni powiedzą - teraz wszystkim coś dolega, a stawy to nic takiego... inni powiedzą, że przecież wystarczy iść do lekarza i już...
RZS to franca, może i nie zabija ale skutki nie są przyjemne - życie w codziennym bólu, opuchnięte lub wykrzywione wszystkie stawy, trudno się czasami poruszać... jest dobrze, jeśli leki działają, jest rewelacyjnie jeśli w naszym ukochanym kraju znajdziemy specjalistę, który w cudowny sposób postawi dobrą diagnozę - mnie udało się to dopiero po prawie roku łażenia po lekarzach. Niestety musiałam przejechać cała Polskę ażeby takiego specjalistę znaleźć, niestety trochę późno i teraz leczenie będzie długie. W najgorszym przypadku niektórych może czekać wózek inwalidzki.
Choroba pojawia się wtedy, kiedy układ immunologiczny przestaje funkcjonować. Przy okazji pamiętajcie - nie faszerujcie się antybiotykami z byle powodu, ponieważ to może być pierwszy krok do zaburzenia waszego układu odpornościowego, a potem już tylko mały kroczek do tego typu chorób.
Tak jestem chora lecz ja się nie poddam i walczę.
To w takim razie po co ten blog ? Jakie zmiany we mnie zaszły, że postanowiłam go pisać ?

Myślę, że zmiany zachodziły powoli aż wreszcie zapragnęłam  życia W PRAWDZIE, nie udając niczego i nikogo kim nie jestem - chcę żyć naprawdę a nie wegetować i ubierać każdego dnia maskę pt. "dziś nazywam się" , tak by ludzie w pełni mnie  akceptowali.


Właśnie zdałam sobie sprawę, że na koniec I klasy szkoły podstawowej za dobre wyniki w nauce dostałam nagrodę - książkę pod właśnie takim tytułem "Dziś nazywam się..." - nawet ją mam do tej pory ale nie pamiętam o czym ona była (chyba czas przeczytać ) :)

O jaką PRAWDĘ chodzi ? myślę, że to temat na następny post.




Pozdrawiam wszystkich, jeżeli kogoś zainteresowałam to zapraszam do czytania dalej.







Wypłyń na głębie