poniedziałek, 6 czerwca 2016

Gdzie ja się uchowałam ...



37 Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie14.

Chciałam żyć w prawdzie dlatego zaczęłam pisać tego bloga, tylko czy ….. na prawdę byłam przygotowana? 

Z prawdą jest tak jak z krzyżem, który nosimy przez życie : dostajemy taki krzyż, jaki jesteśmy w stanie unieść. 
Taka Prawda jest nam ukazana na jaką jesteśmy gotowi. Nic nie dzieje się przez przypadek. 



Moja PRAWDA jest taka : nie wierzę w karmę i inne takie tam (już to wiem), ja wierzę w Boga –
nie można służyć dwóm panom naraz.
I dlatego jakiś czas temu poddając się drodze, którą dla mnie przygotował przestałam się szarpać z życiem, zaufałam i wiem, że każdego dnia ON mnie strzeże jak źrenicy oka.
Nie wiem w co Wy wierzycie : Bóg, karma, wszechświat – w cokolwiek byście wierzyli
to zanim zaczniecie o czymś marzyć to starannie dobierajcie zapytania, myśli i słowa,
starannie wybierajcie marzenia, starannie wybieracie swoją drogę.
Kiedy dostaniecie odpowiedź na swoje pragnienia możecie być nieźle zaskoczeni.

Tylko prawda w Jezusie Chrystusie jest zbawienna - reszta prawd przynosi strach i zwątpienie.
To, że coś myślę, że coś widzę, że jestem do czegoś przekonana albo że mi się coś wydaje,
nie oznacza że taka jest rzeczywistość.
Obiektywna rzeczywistość  w zasadzie nie istnieje, każdy widzi ją inaczej.

Wielkim błędem jest twierdzić
, jestem dorosła/y, niejedno już widziałam/em, znam życie,
nic złego mnie nie spotka lub nic nie zaskoczy lub Ci ludzie są dobrzy albo źli.
Znamy tylko naszą rzeczywistość, nic poza tym nie jest nam dane zobaczyć.

Jezus powiedział : „Bądźcie jak dzieci”.
„Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim (Mt 18, 3-4). „

W moim życiu zdarzały się chwile , w których czułam że stoję nad przepaścią i bałam się stawiać kolejny krok aby w nią nie wpaść – to było wtedy jak wierzyłam we wszystko, tylko nie w Boga.

Teraz w momentach kiedy stoję nad przepaścią to w środku czuję spokój, bo mam pewność że robiąc kolejny krok wcale w nią nie wpadnę…..
On mnie złapie
Albo
przepaść którą zobaczę, wcale tą przepaścią nie jest.
„Gdzie ja się uchowałam…. ?” -  tu gdzie żyje, ale do tej pory raczej się chowałam niż uchowałam.

Teraz żyje jak dziecko oddając Bogu swoje życie - nieustannie czuję spokój. Nie mam się czego bać, ponieważ i tak nie spotka mnie nic innego nad to co ON dla mnie przygotował !!!

Dlatego żyję wreszcie pełnią życia, potykam się, upadam, wstaję i idę dalej -
tak wygląda życie, nie można ciągle wegetować w obawie przed złym. 

Dlatego pracuję do kresu sił, aby później napawać się widokami odpoczywając w pięknych miejscach,poznając fantastycznych ludzi, którzy żyją w swojej rzeczywistości aby tylko na chwilę lub na dłużej spotkać się ze mną,
pobyć na mojej drodze, w mojej rzeczywistości albo może to ja na ich drodze. 





Ponieważ :

 "Niektórym ludziom jest pisane się spotkać. Niezależnie od tego, gdzie się znajdą czy dokąd się wybierają, któregoś dnia na siebie wpadną."
~ Claudie Galla
 



Jeszcze wejdę na Pachołek...... :)





















Wypłyń na głębie